czwartek, 21 sierpnia 2014

Gdy zaginie zwierzę

9 lat temu.
Gdy zaginie zwierzę – nasz członek rodziny
Gdy się gdzieś tam błąka – bezradny jak dziecko
Szuka się w tym wszystkim nadziei i winy
Zaraz się obudzisz… Nie da się odetchnąć

Wgniecenie w poduszce, puste korytarze
Zabawki porzucone walają się wszędzie
I biegniesz do okna – może się pokaże?
I płaczesz, i tęsknisz, a serce w obłędzie

Przecież jeszcze wczoraj tulił się do kolan
(A kogut jak zwykle dobry dzień obwieszcza)
Biegniesz znów do furtki, nasłuchujesz, wołasz
Może nagle wróci jak pan słowik z wiersza?

Czekanie i rozpacz, błądzenie w domysłach
Bezradność i marzenie, żeby czas odwrócić
W tej ciszy się kłębi szansa, co nie prysła
Że jest całkiem blisko i czeka na ludzi

Którzy są mu domem, swojską codziennością
W których oczach znajdzie ciepłe zrozumienie
I przyjdą, by w ramionach go tulić z miłością
A koszmar odejdzie wraz z tkliwym mruczeniem…


Autor: Olga Jawor


Wyrazy uznania, opinie i refleksje po przeczytaniu wiersza zostawcie u autorki TUTAJ (klik).
Wam i mnie przyda się tu trochę ciszy. Komentarze są wyłączone.
Wczuwam się w Waszą sytuację, kota nadal nie ma, co Wy macie jeszcze pisać...


PODPIS


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...