piątek, 26 lutego 2016

Inusia i Hanusia

Ten post dopiero będzie, bowiem przebierając nóżkami czekam na Prezeskurę! Mam przecieki, iż gości w tej chwili u Marii, no i stamtąd, jak Maria ją wypuści, przyjedzie do mnie.


Inusia czeka na swoją mamusię, demonstrując, jak pięknie zaprzyjaźnia się z Fikunią. No i że po domu chodzi, choć niepewnie, i że w pobliżu Stefci leży. MCO pogłaskał ją bez problemu. :)
Ja czekam, niczego nie demonstrując, najwyżej lekkie rozedrganie, bo ileż można oczekiwać, i wczoraj, i dzisiaj, ach, to oczekiwanie mnie kiedyś zabije! :P

Stefcia na górze, Inka na dole.









Post będzie na bieżąco uzupełniany. Chyba. Tak myślę. Tak bym chciała, ale pożyjemy, zobaczymy!
O, rany!!!!!!!!!!

**********
Przez wizjer. :)
Idzie!
Niesie kontenerek superwypasiony.
Inusia siedzi w szufladzie. To jej od niedawna ulubione miejsce.
W kocim pokoju. 
Zauroczona!
A w kocim pokoju...
***
Na słynnym moście. 
Hmm... To sem my!
***
Hana, zjesz ciasto?
Nie, nic słodkiego!
A może jednak?
No dobrze, ty to umiesz namówić! :))))

(Zdjęcie przy zupce i galaretce, nie przy cieście i kawce - mniam!)
***
Dla kocóreczki kocyczek. :)
Wypasiona budka czeka.
Kocóreczka Inusia - ostatnie chwile w szufladzie, buuuuuuuuuu.
No, chodź, chodź, malutka.
Żegnaj, przyjaciółko, 
jeszcze dwa dni i ganiałybyśmy po domku. 
Nie zapomnij o swoim pochodzeniu! Zza Moich Drzwi pochodzisz, królewno.
***
Mamusia czeka...
Ojej, jakie to straszne, ten nowy domek...
Chyba będę płakać, 
a może nie będę...
Hmm, co tu obrać, taki wybór!
***
Za Stefcią, na dól!
Nieubłaganie zbliża się moment opuszczenia domku tymczasowego...
O, już następuje i...
Nastąpił!
Tyle przede mną, małą kocinką, do niedawna siedziałam w krzakach, a teraz podróżuję przez pól Polski....
***

Ruszamy!
Jedziemy.
Żegnamy się, pa, pa....
***
Prezenty od Prezeskury. Jeszcze niewiadome, mniam! Tak lubię. :)
Dziś był dobry dzień.
Poznałam Hanę!
Inusia trafiła do najlepszego domu pod słońcem!

Swoje domy znalazły też Monte i Tris (wspólny)
i
Gabryś,
czyli razem cztery kotki zamieszkały w swoich domach.

Najważniejsze jednak, że poznałam Hanę!

Dziękuję. :)

Relacja Prezeskury jest TU.
Zaglądnijcie też TU.

KONIEC

PODPIS

Szczęśliwa mama z nową córeczką. :)
***

Prezenty od Hany! Książeczki - wspaniałe oraz baranek. :) 
Niebezpieczny baranek! :)

A tak prosiłam: żadnych prezentów!
DZIĘKUJĘ! 

60 komentarzy:

  1. I ja szczekam:)To już za chwileczkę,już za momencik...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstrzeliłam się idealnie, żeby z Tobą poczekać. Czuję się jakbym to ja miała gościć Prezeskę.
    Inusia jeszcze piękniejsza i nie uciekła przed Fikunią. Będę zaglądać, a w przerwach lepić pierogi dla wnuczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przemknęła Prezeskura Hana przez moją dziuplę jak błyskawica i poleciaaaaaaaaaaaałaaaaaaaa :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero do mię dotarło co tu się wyprawia!!! Sama prezeska po kotka???? No to będę odświeżać tego posta :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę trzymać post otwarty i zaglądać, och!

    OdpowiedzUsuń
  6. :)))))))))))) Jest,jest,jest! A jakie kociarstwo zdziwione:))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje dla Inusi, Hanusi i Gosi. Bardzo się cieszę :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. No. To się doczekałaś :-) Ty to masz przerąbane, mówię Ci, tylko czekasz i czekasz, wczoraj czekałaś, dzisiaj czekałaś, jutro będziesz czekać.... ech...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojezzzzzuuuu ja po grzędach latam cała w nerwacji, a to już!
    Boszszsz.. ależ Inusia Hanie pasuje do szaliczka :)))
    Gosiu, Ty przed wyjazdem obmacaj Prezeskę, coby Ci Fikusi nie wyniosła;))
    Jejku, ale się cieszę:))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No umarlam! Inusia Hanusi do szaliczka - no ja nie mogie!!! :))))))))
      Posuncie sie na tych grzedach, ja tez se przysiade i bede czekac z Wami.

      Usuń
    2. Z tą radą to mądrze myślałaś, bo widziałam, że pani prezes zakochała się w Fikuni na ament!

      Usuń
  10. Nosz jak ja nienawidzę pisania na tych sr..jfonach!!!! Ja mu raz, a on dwa!

    Pantero, no nie zaprzeczysz przecież, że obu dziewczynom w czerwonym bardzo do twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie zaprzecze. Ale humor poprawilas mi na caly dzien. :)))

      Usuń
  11. Piękna historia, nic dodać, nic ująć.
    No i wizyta Prezeskury, łał!

    OdpowiedzUsuń
  12. O mało się nie poryczałam, oczy mam ostatnio w mokrym miejscu.
    Odmachuję Wam Dziewczynki Kurki Kochane. Się wzruszyłam♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no a jakze, Ewcia na puacze :)
      ale jest powód, oj jest!
      Dzisiaj u Gosi spotkanie na szczycie Prezeska z Prezeskom :)
      Uściski ślę dla sfszystkich :)

      Usuń
    2. Z radości, cieszę się i zazdroszczę takiego spotkania.

      Usuń
  13. Co za emocje i rozczulające zdjęcie Hanusi i Inusi :))
    Czekam na cd. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze, trza by odświeżać non stop, a ja mus lecieć w miasto :/
      ale ze srajfona będę :)

      Usuń
  14. I ja zaglądam do Was po aktualizację :-)I pozdrawiam z białego jabłkowego centrum Polski:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. To już wiem, dlaczego nie odbierasz telefonu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wzruszonam i skrenca mnie zez zazdrości !

    OdpowiedzUsuń
  17. ....i domek dla Inki taki cudnisty przywiozła:)))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Pojechała...Kontenerek śliczny, będzie miała kicia wygodnie. Szerokiej drogi.

    OdpowiedzUsuń
  19. I odjechały do Rajgumna:)))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Ho.ho ale się dzieje :) super adopcja i spotkanie na szczycie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fika wyglada na zaniepokojona....co za piesek!

    OdpowiedzUsuń
  22. Koteczka HanIna pojechała na swoje...
    Niech Wam się wiedzie!
    ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  23. się działo.. nie mogłam z Wami czekać, bo od wczoraj nie miałam prądu. jak już panowie elektrycy osaczyli i naprawili, co trzeba, to Lolek, zamknięty na ten czas w pokoju, żeby nie skorzystał z okazji i nie zwiał (fachowcy pracowali przy otwartych drzwiach zewnętrznych), nie strzymał, nasikał prosto do rozdzielacza, zrobił zwarcie i znowu nie było prądu. trzeba było znaleźć przyczynę.. da capo al fine..
    Hanie i Ince wszystkiego dobrego na wspólną drogę życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trza było dać znać, wiaderko prundu by się podrzuciło...

      Usuń
    2. kiedy internetu nie miałam :)
      ale pośmiać się było z czego. słuchajcie, normalnie czeski film. najpierw jeden elektryk stanął w sikach, potem obaj się siłowali z pianinem, bo oczywiście, żeby nie było łatwo, kot nasikał prosto w rozdzielacz podłączony do gniazda za pianinem, a mam stare, koncertowe pianino, lekko licząc, 600-700 kg wagi. drugi fachowiec, kiedy je już trochę odsunęli od ściany, zanurkował do gniazda, rozkładając się przy tym na podłodze prosto w wiadomej kałuży. obawiam się, że ich żony, kiedy już wrócili do domu, obie mnie pozdrowiły serdecznymi słowami. a mówiłam, ostrzegałam, próbowałam powstrzymać, to nie, się uparli. jak to faceci. co będą słuchać baby..

      Usuń
    3. Tempo dobrze że jesteś i że Lolek cały, toc mogło porazic. Specmajstry uparci byli i szkodę usuneli;) co byś mogła do blogowego świata zawitać:).

      Usuń
    4. rzeczywiście, Lolek miał szczęście. sikał kiedy prądu nie było. ale, z drugiej strony, gdyby prąd był, to by nie bylo zamieszania i miałby normalny dostęp do kuwety.

      Usuń
    5. O rany, toż to jak z horroru! Dobrze, że już jesteś, Joasiu. :)

      Usuń
  24. Ło matko! To miałaś niezła przeprawę.Biedny Lolek.

    OdpowiedzUsuń
  25. Gosianko, to już wiemy kto piszę bajkę na luty 2017:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Się poryczałam ze szczęścia i nie dam rady czytać komentarzy.
    Ania od Bezy

    OdpowiedzUsuń
  27. Tylko takie relacje chciałoby się czytać...
    Galia Anonimia

    OdpowiedzUsuń
  28. I mamy szczęśliwe story:)
    Inka u Haany będzie miała, jak niebie:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dziewczęta Kochane, bardzo Wam dziękuję za szfystkie miłe słowa. Inusia jest ósmym cudem świata chociaż bardzo przestraszonym. Ale nieba jej przychylę! I będzie szczęśliwym ósmym cudem świata! Jak wszystkie kociaki od Gosianki!

    OdpowiedzUsuń
  30. :)))) Z pewnoscią.
    A i inne koteczki jak pisze Gosia już mają domki,wiec to był szczesliwy i radosny piątek.

    OdpowiedzUsuń
  31. to rzeczywiście był bardzo dobry dzień. i tyle nowych adopcji, to bardzo cieszy :))

    OdpowiedzUsuń
  32. ))) piękna relacja foto i międzyludzka i międzykocia i psia i zdjęcia pełne ciepła, dobrze się tu do Ciebie przychodzi Gosiu...i ciesze się i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Chwilę mnie nie było, a tu tyle dzieje się!
    P.S.
    Aż strach pomyśleć, co udało Wam się uknuć, kiedy tak mogłyście na żywo... To dopiero będzie się działo!

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...