sobota, 1 października 2016

Kochają się jak...

Wczoraj wieczorem przy filmie. Co tam film, co tam akcja, gdy obok nas taaakie scenki!
O, Fika i Mika, jak one się kochajoooo! - chciałoby się śpiewać na melodię Mary i John
Nie ma w całym Wrocławiu pary jak FikiMiki! :)








Życzę Wam na sobotę, no i na życie całe, takiej miłości. :)


PODPIS

Trzy sępy. :)
Przyjechał Poznański. Ale się Hokus ze Stefcią ucieszyły! :P

31 komentarzy:

  1. Cudne doopki i inne fragmenty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I niech tak będzie przez cały tydzień, miesiąc, rok, do końca świata!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, jak początkowo się martwiłaś, co z tego dopsienia wyjdzie, czy one się polubią :-D No i proszę! Więcej zdjęć poprosimy, autor, autor! :-D Koty dopieszczone, pogoda śliczna, życie jest piękne, jak mawiają starzy Rzymianie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Raz mój post ma ilość zdjęć do ogarnięcia!

      Pogoda faktycznie wspaniała, zwierzaki cudowne, reszta do reklamacji. :(

      Usuń
  4. Wiecej zdjec prosze..........:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale.psinki.kochane.gratuluje.takich.scenek,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Aha, zapomniałam. Wcześniej było coś tam o nowych projektach w związku z zagubionym aparatem. Ja pisałam, że nowy mógłby wiązać się z Zuzinkiem a wy że rodzice się nie zgodzą, wizerunek i tak dalej. Nie chodziło mi o publikowanie zdjęć buzi dziecka na blogu. Bardziej o coś takiego, jak dwie łapki, babci i niemowlaka, babci i przedszkolaka, babci i nastolatka, jedna na drugiej, jedna coraz bardziej dojrzała, a druga coraz większa. Czyli w sumie też coraz bardziej dojrzała. To wymyśliłam na poczekaniu, ale chodzi mi o ideę, nie konkretnie o ręce. No wiecie, pokazujesz wnuczkę, ale jakby nie pokazujesz. No.
    I jeszcze o aparacie. Jest taka książka "Ukryte skrzypce" Hornicka. Tam on pisze o zagubionych rzeczach. Niektóre po prostu nie są do końca nasze, a niektóre są tak nasze, że po prostu nie można ich zgubić. Autor książki gubił kąpielówki chyba trzy razy i za każdym razem wracały. On także pisze o sztuce gubienia, pani w książce zgubiła arbuz. Jest to niewątpliwie sztuka :-) Kocham tę książkę i zachęcam was do przeczytania.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, wiesz, dojrzałam do prostego wniosku, że zagubiony aparat nie jest powodem do przerwania tego projektu. Jest tylko pretekstem. Przecież mam telefon; będzie inaczej, ale projekt będzie trwał. To nic, że uciekło z niego pół sierpnia i prawie cały wrzesień. To jak w życiu. Czasem z niego jakiś czas jest jak wyjęty z życiorysu. To, jeśli chodzi o MOST, a co do Twoich pomysłów, to są kapitalne! Mam już też swój i Zuzi, ale na razie nie powiem. :) Dziś widziałam nasze Słoneczko i jest cudowne, idealne, tak piękne, że nie może być nic piękniejszego! :)
      A książkę muszę zdobyć. Masz może?

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ja tylko pokazuję zdjęcia, a już każdy indywidualnie widzi na nich, co mu w duszy gra! :P

      Usuń
  8. znaczy na kanapie juz nikt nie moze siedziec, hrehrehre. I dobrze!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedziałam jednym półdupkiem, przecież nie mogłam burzyć takiej sielanki. :)

      Usuń
  9. No tak, koty dostały, a reszta niech paczy jak starszyzna je ;)))
    Na kanapie chyba za wiele miejsca dla człowieków nie zostało .... zwierzaki wiedzą, co jest dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą kanapą to jest wpadka, tak już są nauczone, że samemu trudno wygodnie odpocząć. :)

      Usuń
  10. Czyli Stefania wróciła do domu. Jak miło oglądać takie scenki,też Wam życzę miłości dłużej niż do końca świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stefania coraz częściej bywa w domu. Więcej niż w ogrodzie. Teraz jeszcze denerwuje ją Ptysia, ale do tego musi przywyknąć. Buziaki, Ewo!

      Usuń
  11. Pyszczysko się człowiekowi cieszy do takich zdjęć. Wspaniałe.
    Buziaki - Bezowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy zdecydowaliscie się na Mikę, przewidywałam raczej konflikty i zgryzy najróżniejsze między dziewczynami. Ich komitywa, chyba od samego początku? sprawiła, że szczena mi opadła i tak się wlecze gdzieś dołem, bo aż takiej miłosci nikt chyba by nie przepowiedział!
      Kulawa Pycia z pypciem , czylli Galia Anonimia

      Usuń
  12. ale fajne scenki rodzajowe :) sępy cudne, i dobrze, że Stefcia i Hokus mają swojego gościa :) co prawda Poznański zapewne bratanicę przyjechał poznać, ale przy okazji frajda i dla futerek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No i co ja mogę powiedzieć? No co? Super!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie się kochaaaaaaaaaaają! ;)
    Moja psina, niestety, goni wszystkie koty z okolicy. Co tam...goni wszystko, co ucieka, więc jeśli kot się postawi, zostawia go w spokoju.
    Ale to pies po przejściach z pierwszym właścicielem, więc...troszkę dziwnie się czasem zachowuje.

    Pozdrowienia ślę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ Fika ma zgrabny tyłeczek:P Miałam to szczęście,że też oglądałam takie przyjaznie:) Dawno temu między psem Kubusiem i kotkiem Maciusiem-kot sypiał na psie:),potem między sunią Psotką i króliczkiem Kulisiem,a obecnie między kiciami-Tiną i Neko:) Takie widoki,to najlepsza terapia np.w gorsze,czy choćby deszczowe dni:)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...